Co w myśli, to i w ciele. Jak emocje odbijają się na zdrowiu?

W naszym języku funkcjonują wyrażenia, które ludzkie stany emocjonalne odnoszą do struktur narządów wewnętrznych. Mówimy na przykład, że coś leży komuś na wątrobie, że serce komuś pękło lub że ktoś nie może czegoś strawić. Czy to przypadek? A może wyraz tego, że ciało, umysł i emocje nie są „różnymi światami” i wszystkie na siebie oddziałują?

Bolesne przeżycia – jak ciało odbiera emocje?

Dethlefsen i Dahlke – niemieccy terapeuci – postawili tezę, że pacjent nie jest niewinną ofiarą pogorszenia samopoczucia, lecz nieświadomym sprawcą tego stanu. Jego emocje mogą bowiem być czynnikiem zapalnym dolegliwości, a objawy somatyczne – fizyczną manifestacją stresu czy niepokojów. – Intensywne, nadmierne lub wręcz przeciwnie – tłumione – emocje mogą wpływać na całe nasze ciało, w tym na organy wewnętrzne – układu trawiennego, ale i endokrynnego czy na serce, płuca, nerki bądź pęcherz. Dysfunkcja jednego z nich z czasem może odbić się na kolejnych narządach, układach lub postawie ciała. Mogą one powodować kolejne nieprawidłowości, co rodzi błędne koło także dlatego, że zakłócenia pracy trzewi potrafią wtórnie odbijać się na emocjach – tłumaczy Marek Mrowiec, osteopata i fizjoterapeuta z naszego centrum.

Jak to możliwe? Otóż w błonach wyściełających trzewia znajdują się receptory stanowiące kanał komunikacyjny między myślami powstającymi w mózgu a komórkami w ustroju. Związki te nazwano „drobinami mózgu pływającymi po ciele”. Tkanka nerwowa wydziela je pod wpływem emocji. Następnie uwalnia do krwi i limfy, z którymi krążą one po całym organizmie. Gdy mózg odbierze jakieś wrażenia fizyczne jako gniew, smutek czy stres, z pewnością dowiedzą się o tym komórki narządów wewnętrznych. Co więcej, komórki te są wyposażone w „pamięć” i kumulują doświadczane emocje. Jeśli więc intensywne przeżycia nie są epizodem, a długotrwałym stanem, ich przewaga może doprowadzić do przeciążenia trzewi, utraty równowagi w organizmie oraz zmian patologicznych.

Czułe organy – w co uderzają negatywne uczucia?

„Toksyczne dla zdrowia” emocje najczęściej trafiają w nasz słaby punkt – narząd bardziej podatny na dysfunkcje niż inne m.in. ze względów genetycznych lub przez prowadzony styl życia, np. niewłaściwą dietę, nikotynizm czy obciążającą pracę. Co więcej, poszczególne trzewia są wyczulone na konkretne emocje, jak gdyby również miały pewną „osobowość”. – Stres, emocje czy inne czynniki środowiskowe potrafią wpłynąć na każdą część i układ ciała. Jednak faktycznie można doszukać się częstych powiązań emocji z organami wewnętrznymi – potwierdza nasz specjalista.

  • Skręca żołądek: poczucie winy wobec bliskich, szczególnie u młodych, ambitnych mężczyzn, dążących do realizacji celów zawodowych. Konsekwencją tego mogą być bóle i wrzody żołądka.
  • Leży na wątrobie: brak celu w życiu, frustracja, gniew, złość i stany depresyjne – czyli wszystko, co dotyczy naszego „głębokiego ja”. Skutkować może to zaburzeniami czynnościowymi wątroby.
  • Jest ciężki do strawienia: permanentny stres – może odbić się na funkcji jelit i doprowadzić do rozwoju zespołu jelita drażliwego z całym wachlarzem nieprzyjemnych objawów.
  • Ciąży na sercu: lęk, głównie przed nieodwzajemnieniem uczuć, odrzuceniem lub opuszczeniem. Efektem tego są bóle w klatce piersiowej, zaburzenia rytmu serca czy zwężenie światła tętnic.
  • Nie dają odetchnąć: smutek i żal. Gdy nie znajdują one ujścia (przez płacz, któremu towarzyszą intensywne wdechy i wydechy), są ściągane do płuc i mogą upośledzać funkcje oddechowe.
  • Inne: chroniczny strach i przerażenie kumulują się w obrębie nerek; rozczarowanie, np. ludzką bezwzględnością, odczuwa boleśnie śledziona; wybuchowość i agresja godzą w trzustkę.

Od przyczyny do skutku – skomplikowana droga

Dla osteopatii – świadomej wielopoziomowych powiązań cielesno-umysłowo-emocjoalnych – klasyczny, linearny model leczenia nie jest wystarczający. Otóż na pierwszy rzut oka wydaje się logiczne, że gdy np. boli nas kark, to interwencja medyczna powinna dotyczyć właśnie tego obszaru w ciele, który daje przykre objawy lub co najwyżej struktur z nim sąsiadujących. – Tymczasem przyczyna i skutek bardziej stworzą połączenie okręgiem niż linią – zaznacza osteopata.

Ból w szyi wcale nie musi oznaczać, że kręgosłup w tym odcinku zaczyna u nas szwankować. Równie dobrze źródło dolegliwości może tkwić w zaburzeniach pracy żołądka czy wątroby. Te zaś mogą stanowić pokłosie napięć natury emocjonalnej. I odwrotnie – nieprawidłowości somatyczne w ustroju są w stanie modyfikować nasze zachowanie. Na przykład nadmiar CO2 we krwi, wywołany patologią oddechową, może rodzić agresję. Z kolei dysfunkcje w obrębie jelit – powodować fobie i stany depresyjne (ponieważ to przewód pokarmowy produkuje 80% serotoniny – tzw. hormonu szczęścia). Potrzeba więc złożonej wiedzy z zakresu anatomii i fizjologii człowieka, żeby zrozumieć, jakie koło zależności w ciele wywołało dany problem i gdzie szukać jego początku.

Co na to osteopatia?

Praca osteopaty z pacjentem poniekąd zaczyna się już w poczekalni. Ma on wówczas możliwość obserwacji postawy ciała, sposobu poruszania się czy wyrazu twarzy danej osoby – przyznaje terapeuta z naszego zespołu. W nich mogą kryć się istotne wskazówki dla osteopaty. Jednak to wywiad z pacjentem i późniejsze badanie osteopatyczne w gabinecie (ich opis znajduje się http://fizjomed.com.pl/wizyta-u-osteopaty-krok-po-kroku) są kluczowe dla właściwego postawienia diagnozy i dobrania metod terapii. Istotne jest, żeby w organizmie rozregulowanym przez napięcia emocjonalne przywrócić wyjściową równowagę. – Odbudować fizjologiczny rytm pracy organu z dysfunkcją, przywrócić prawidłowe ukrwienie tętnicze, drenaż żylny i limfatyczny oraz poprawić zaburzoną ruchomość i ruchliwość narządów – dookreśla ekspert.

Służy temu szereg palpacyjnych technik terapii, gdzie osteopata za pomocą rąk „wczuwa” się w organizm i poprzez ucisk czy manipulację ruchową koryguje występujące w nim nieprawidłowości. – Gdy w ten sposób wspomożemy ciało, mózg odczyta tę pozytywną zmianę w obrębie tkanek, przez co łatwiej będzie mu uporać się z negatywnym bagażem emocjonalnym. Z kolei jeśli chory pozna psychiczne podłoże problemu, uświadomi sobie istotę poprawy stanu emocjonalnego dla procesu zdrowienia – zapewnia nasz osteopata. Warto więc mieć w sobie pozytywne emocje, ponieważ między innymi od nich zależy dobra kondycja naszego ciała. Jeśli natomiast odmawia nam ono posłuszeństwa, dobrze jest sprawdzić u specjalisty, czy nasze niedomaganie nie jest przypadkiem odpowiedzią organizmu na nasz tryb życia bądź nastrój.

Related Posts

Zostaw Komentarz

SEZON NARCIARSKI – PRZYGOTUJ SIĘ

POLECANE ARTYKUŁY

Magazyn Fizjomed

magazyn-rehabilitacja-fizjomed