Wizja karmienia piersią przed porodem
Czy pamiętasz swoje przygotowania do narodzin maluszka? Wybór szpitala, położnej, dziecięcej wyprawki? Pamiętasz jak dbałaś o swoje ciało i uważnie przyglądałaś się każdemu posiłkowi, aby był zdrowy i odżywiał Ciebie i dziecko?
Pamiętasz ile czasu poświęciłaś aby porównać modele wózków? Ile artykułów i książek przeczytałaś aby przygotować się do roli mamy? Z tysiąca informacji dowiedziałaś się, że nie ma nic lepszego i bardziej naturalnego niż karmienie piersią. Oczami wyobraźni widziałaś kojący widok siebie na fotelu i wtulonego w Ciebie malucha
Karmienie piersią nie zawsze jest łatwe i przyjemne
Okazało się, że to wcale nie jest takie proste. Najpierw ból podczas przystawiania dziecka do piersi, Twoje nieudolne próby znalezienie pozycji w której będzie wygodnie Tobie i dziecku, bezsilność taty, który nie wiedział jak Wam pomóc. I tysiące porad; masz mało mleka, to wszystko jest w Twojej głowie, może ma alergię, na początku karmienie musi boleć, przystawiaj częściej, przystawiaj rzadziej, karm z obu piersi, karm tylko z jednej
A Ty? Kolejny tydzień bez snu, bez posiłku, bez prysznica – co godzinę przystawiająca niespokojne dziecko do piersi, które mimo oznak głodu, tylko ułożone w pozycji do karmienia zaczynało histerycznie płakać i wyrywać się z Twoich objęć.
Zapomniałaś o wybranym wózku – bo nie wychodziliście na spacery. Zapomniałaś o zabawach na edukacyjnej macie – bo nie miałaś na nią czasu. Zapomniałaś o zdrowej i zróżnicowanej diecie bo między karmieniami „na szybko” zjadasz kanapkę.
Zapomniałaś o przyjemności wieczornych rytuałów z dzieckiem – bo wiesz, że po kąpieli będziesz musiała je zważyć i okaże się , że przyrost jest bardzo mały albo nie ma go w ogóle.
Płakaliście wtedy wszyscy z bezradności, bólu, zmęczenia. To, co miało być najlepszym, naturalnym sposobem karmienia i budowaniem wspaniałej relacji okazało się codziennym wyzwaniem i powodem do napiętej atmosfery w Waszej rodzinie.
Odwiedziliście sztab lekarzy i terapeutów. Podcięliście wędzidełko. Wyeliminowałaś ze swojej diety mleko, pszenicę, wołowinę, soję i tysiąc innych potencjalnych alergenów. Karmiłaś z nakładkami. Zastosowałaś się do wszystkich zaleceń. I nic. Problem z karmieniem trwa nadal.
Inny rodzaj karmienia piersią – mama KPI
Jeżeli zrobiłaś wszystko, żeby karmić piersią ale ciągle na myśl o przystawieniu do niej dziecka zaczynasz się denerwować, napinać i niepokoić to odpuść sobie. Możesz. Będziesz najlepszą mamą na świecie jeżeli karmienie będzie przebiegało w spokojnej atmosferze. To jest sposób na udaną relację i bliskość.
Możesz podać dziecku butelką swoje odciągnięte mleko i być mamą KPI (karmiąca piersią inaczej).
Możesz podać mleko modyfikowane, ono też zapewni mu prawidłowy rozwój i odżywienie.
Czas karmienia ma być czasem dla Was. Bez względu na sposób podania pokarmu.
Marta Karwot-Pięta
Tekst przygotowany z okazji Światowego Tygodnia Karmienia Piersią.