Świąteczne dekoracje w sklepach przypominają, że święta są blisko. Dzieci wiedzą, że Mikołaj już szykuje swoje sanie zaprzężone w renifery i pakuje prezenty. Większość z nas poddaje się nastrojowi radosnego wyczekiwania, ale czy uda się tę radość utrzymać do samego Bożego Narodzenia?
Święta bez stresu – nowa tradycja
Zwykle bardzo się staramy, bardzo chcemy żeby tak było, ale pośpiech i krzątanina temu nie sprzyjają. Dochodzi jeszcze presja kurtuazyjnych odwiedzin u krewnych, konieczność poddania się nielubianym zwyczajom. Nie bez powodu psychiatrzy Thomas Holmes i Richard Rahe umieścili święta Bożego Narodzenia na liście najbardziej stresujących wydarzeń życiowych.
Tradycyjnie życzymy sobie i naszym bliskim: „zdrowia, spokoju i radości”. Jak takie święta urządzić w domu, w którym dziecko ma problemy z jedzeniem? Świąteczne posiłki są przecież często spożywane są pod pewnym przymusem, presją otoczenia; żeby nie urazić gospodarzy, zadowolić babcię, docenić kuchenne starania cioci.
Rodzinne przygotowania do świąt
Budowaniu nastroju wolnego od napięcia posłuży rozszerzenie perspektywy patrzenia na święta poza pryzmat jedzenia, co będzie przydatne zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Dlatego warto się skupić na okresie przedświątecznym i przygotowaniach do świąt, w których dzieci aktywnie uczestniczą. Ten czas możecie wypełnić według swojego pomysłu, inaczej iż podczas wigilijnej kolacji, której formę i reguły może wam narzucać ktoś inny.
Dzieci we własnym domu będą się czuły swobodniej i ekspozycja na nowe zapachy, smaki, faktury może się odbywać warunkach, które bardziej kontrolują. Zapewne wasze dzieci uczestniczą czasem w przygotowywaniu posiłków, ale jeśli nie, to jest sprzyjająca ku temu okazja. Zacznijcie zanim jeszcze kuchnię wypełnią zapachy gotowanej kapusty i smażonej ryby, zanim na świątecznym obrusie znajdą się potrawy, których sama nazwa może budzić lęk.
Kreatywne pomysły na ozdoby świąteczne
Razem z dziećmi wykonajcie dekoracje na wigilijny stół, które później będą skupiać uwagę i pomogą usiąść przy stole wszystkim niejadkom. Do pracy nad ozdobami wykorzystujcie produkty spożywcze.
Łańcuchy z makaronu
Z suchego makaronu nawlekanego na nitkę lub drucik mogą powstać gwiazdki i łańcuchy. Dla tych, co lubią geometryczne kształty świąteczne ozdoby mogą mieć formę kwadratów, kół i trójkątów.
Owocowe ozdoby
Dzieci, które akceptują wilgotne faktury mogą obierać owoce. Pokrajane plastry pomarańczy, cytryny, jabłka można wysuszyć i wykorzystać do tworzenia stroików, dekoracyjnych kompozycji. Pięknie się będą prezentować pomarańcze ozdobione wbitymi goździkami.
Pachnące słoiczki na świątecznym stole
Starsze dzieci mogą krajać, mielić orzechy, migdały. Młodsze mogą je potem wsypać warstwami do małych słoiczków razem z goździkami i laską cynamomu, tworząc naturalny pachnący stroik.
Co zrobić z wiórków kokosowych i opłatków?
Kokosowe wiórka na gałązkach posmarowanych klejem (albo białkiem) utworzą bielutki śnieg. Z fragmentów opłatków o prostych krawędziach można zlepiać przestrzenne kompozycje zwilżając brzegi wodą lub śliną (jak to robiono dawniej).
Można wspólnie ozdabiać pierniczki, nawet takie kupione w sklepie. Lukrować, posypywać, albo malować pisakami spożywczymi. Zadbajcie o to, aby wykonane przez dzieci ozdoby były widoczne na świątecznym obrusie. Niech dekoracje przyciągną wzrok i zostaną docenione przez zaprzyjaźnionych gości, aby autor mógł się poczuć dumny.
Wigilijne potrawy kontra neofobia żywieniowa
Na wigilijnym stole powinny się znaleźć produkty, które terapeuci jedzenia nazywają „pewnikami”. Gdy ograniczycie się do serwowania tylko tych potraw, które nakazuje tradycja, dziecku z neofobią żywieniową czy wybiórczością pokarmową jeszcze trudniej będzie przy tym stole usiąść. Wasze dzieci nie lubią zmian, nie lubią być zaskakiwane nowym sposobem podawania jedzenia, ozdobnymi dodatkami. To, co dziecko zwykle zjada w komforcie powinno być rozpoznane wśród wigilijnych potraw jako znane i bezpieczne.
Jak przygotować niejadka do świąt?
Na etapie przygotowań do świąt, można z dzieckiem omówić i wypróbować inny sposób podania ulubionego dania. Ewentualne zmiany powinny być bardzo drobne (np. inny sposób pokrojenia lub ułożenia na talerzu). Jeśli wasze dziecko jest na początku terapii jedzenia, lepiej zrezygnujcie z jakichkolwiek zmian. W takiej sytuacji tym bardziej będzie potrzebne ustalenie (omówienie i wypróbowanie) z dzieckiem, jak podamy jego wafelki czy serek.
Może przyda się rozmowa z terapeutą jedzenia, który zna wasze dziecko? Za przyzwoleniem dziecka jedzenie może być zaserwowane w odświętnej formie, a najlepiej przygotowane razem z nim. Wafle ryżowe mogą być przekrajane na połówki i ułożone w gwiazdkę, mogą być zawinięte w kolorowe bibułki. Tubki z musem owocowym, czy butelkę ketchupu można przewiązać wstążką. Przed zrobieniem tostów można wcześniej wyciąć z kromek pieczywa kształt choinki, później ozdobić kropeczkami nutelli.
Zobacz 6 przykładowych sposobów na zapewnienie komfortu dziecku z wybiórczością pokarmową w czasie świąt: https://fizjomed.com.pl/swieta-trudny-czas-dla-dzieci-jedzacych-selektywnie/
Tostowe choinki zamiast karpia
Niecodzienny sposób serwowania posiłku pozwoli dzieciom odchodzić od sztywnych schematów żywieniowych. Jednocześnie dla wszystkich będzie sygnałem, że jest to potrawa „wigilijna”, a młody człowiek ze swoimi zwyczajami dotyczącymi jedzenia jest pełnoprawnym biesiadnikiem. Podczas wigilijnej kolacji dobrze będzie przygotować osobny talerz do próbowania, inny niż wielkie i pełne po brzegi misy, półmiski.
Mały talerzyk z nabitymi na wykałaczki kilkoma kawałkami któregoś z wykwintnych dań może być podawany gościom wokół stołu i każdy może zadecydować, czy spróbuje, czy odmówi (!). Wasze dziecko będzie mogło zobaczyć prawdziwość zasady, że nie trzeba jeść, jeśli ktoś nie chce. Może przyglądnąć się, w jaki sposób inni odmawiają jedzenia. Na talerzu dziecka powinno się znaleźć tylko to, na co samo się zgodzi i w zaakceptowanej przez niego ilości.
Unikajcie namawiania dzieci do jedzenia i do próbowania, zwłaszcza podczas świątecznych posiłków. Presja odczuwana w tej niecodziennej sytuacji może być zbyt duża, żeby wasze pociechy otwarły się na nowe smaki i faktury. Zadowolcie się tym, że dziecko „spróbowało” oczkami, noskiem (popatrzyło, powąchało). To wy, rodzice musicie zapewnić swojemu dziecku poczucie komfortu i bezpieczeństwa w czasie świątecznych spotkań. Chronić przed przymuszaniem go do jedzenia przez babcie i ciocie, przed naleganiem na skosztowanie, dopytywaniem dlaczego mu nie smakuje.
Pewnie wielu z was pamięta podobne sytuacje ze swojego dzieciństwa. W niektórych domach także dorośli nie mogą obronić swych talerzy przed szczodrością gospodyni, a odmowa jedzenia wiąże się z dezaprobatą, rodzi poczucie winy. Katja Rowell i Jenny McGlothlin podkreślą, że wasze dziecko nie zawsze ma siłę sprostać odczuwanej przy posiłku presji. Dlatego, gdy zaistnieje taka potrzeba, to rodzice powinni poinformować siedzące przy stole osoby: „Mamy ze Stasiem taką umowę, że nie musi jeść tego, czego nie chce”, „Zosia sama zadecyduje, co sobie nałożyć na talerz”.
Świąteczne biesiadowanie
Uczestnictwo we wspólnym posiłku to nie tylko jedzenie. Uwaga dorosłych nie powinna się koncentrować wyłącznie wokół tego, czy wasze dziecko je, czy nie je. Można poszukać innych form zaangażowania malucha w czasie rodzinnego spotkania. Jeśli pomożecie, to wasza pociecha może zaistnieć jako twórca świątecznych dekoracji, jako autor jednego wigilijnego dania (którym może być kompozycja z chrupek i wafli, albo kawałków różnych owoców).
Młodsze dziecko może dzwonić dzwoneczkiem, uderzać w gong (łyżką w miskę), gdy gospodyni przynosi kolejne danie na stoł. Starsze dzieci mogą zapowiadać po kolei serwowane wigilijne potrawy, liczyć ich ilość, krótko opowiedzieć jak się je przyrządza ( gotowane, pieczone, smażone). Te role wymagają wstawania od stołu, co może być pomocne gdy dziecku rośnie napięcie, lub po prostu dłuży mu się siedzenie.
Terapia zaburzeń karmienia oczami psychologa: https://fizjomed.com.pl/terapia-zaburzen-procesu-karmienia/
Gdy spróbujcie popatrzeć na nadchodzące święta oczami waszego dziecka, pewnie łatwo dostrzeżecie, co mu się będzie podobać, a co nie. Ale może wcześniej pomyślcie, co was najbardziej cieszy w Bożym Narodzeniu, a co jest corocznie powtarzającą się trudnością? A może należycie do osób, które zdecydowanie nie lubią świąt? Z czym się wam kojarzy prawdziwe świętowanie? Czy jest taki moment, za którym tęsknicie cały rok? Na ile jest możliwe zorganizowanie tegorocznych świąt wyłącznie wokół zwyczajów, które lubicie? Może udałoby się usiąść w gronie dorosłych członków rodziny i zaplanować święta bez stresu? Niech będą miłe dla każdego. Starsze dzieci mogłyby się włączyć się w te rozmowy. Cenne będzie poznanie upodobań (nie tylko kulinarnych !) każdego z domowników i może powstanie wymarzony program świątecznych wydarzeń. Zacznijcie tworzyć nową rodzinną tradycję!
*Katja Rowell, Jenny McGlothlin „Jak pomóc dziecku ze skrajną wybiórczością pokarmową?” 2020
Artykuł przygotowała Dorota Kubik psycholog kliniczny