Chodzenie na palcach u dzieci – norma czy zaburzenie?

rehabilitacja-chodzenia-na-palcachWstań i zrób kilka kroków. Jeśli pierwsza ląduje na podłożu pięta, potem obciążasz zewnętrzną część stopy i w końcu przenosisz ciężar ciała na palce – prawdopodobnie masz prawidłowy wzorzec motoryczny chodu.

Spójrz teraz na swoje dziecko. Chodzi na palcach? Zupełnie odwrotnie niż trzeba! Czyli coś jest nie tak? A może tak powinno być? Nie wiesz? Dowiedz się, o co chodzi w chodzeniu na palcach u dzieci.

Wszystkie kroki dozwolone?

Gdy dziecko „pójdzie w świat” i postawi pierwsze kroki, mogą one być dalekie od ideału. Dlaczego? Ponieważ doświadczenie chodzenia jest dla maluszka zupełną nowością i ogromnym wyzwaniem. Nic więc dziwnego, że szkrab robi to na multum sposobów, ucząc się i doskonaląc nową umiejętność. – Wielu dzieciom w wieku od 10–12 miesięcy do 3 lat zdarza się chodzić na palcach – przyznaje nasz specjalista, osteopata Bartosz Kmita. Chodząc na palcach – ale także na szerokiej podstawie, na krawędziach stóp czy stopami do wewnątrz lub do środka – maluchy testują różne sposoby stawiania kroków i łapania równowagi.– Mniejsza płaszczyzna podparcia i wyżej ustawiony środek ciężkości ciała wymagają od dziecka dobrej kontroli stabilności. Chodzenie na palcach ćwiczy ją, jak również dostarcza nowych bodźców dla błędnika. Jeżeli dziecko chodzi tak od czasu do czasu, jest to zupełnie naturalne. Problem pojawia się, gdy proporcje odwracają się i maluch chodzi znacznie częściej na palcach niż na całych stopach – wyjaśnia ekspert.

Na palcach – dlaczego nie?

Powodem do zmartwień nie jest więc sporadyczne chodzenie na palcach. – Jeśli dziecko robi to czasem, nic mu z tego powodu nie grozi. 2-latek będzie tak chodził częściej niż 4-latek, ale przez większość czasu powinien prezentować chodzenie na palcach. Jeśli jest odwrotnie – dziecko chodzi na palcach wielokrotnie i każdego dnia, to może to już być niekorzystne. Należy więc zwrócić uwagę na proporcje między fizjologicznym chodem a tym na palcach – podkreśla osteopata. Chód na palcach jest bowiem działaniem wbrew Matce Naturze. Kosztuje nas o 53% więcej energii niż „chód normalny” (eksperyment zespołu prof. Carriera z Univrsity od Ultah). Jedne rejony ciała „zwalnia z pracy”, inne – przejmujące zadania tych pasywnych – zbytnio obciąża. – Dziecko które chodzi na palcach, buduje w swojej postawie duży dysbalans mięśniowy. Przeciąża przodostopie, a miednicę ustawia w dużym przodopochyleniu. Takie ułożenie ciała sprzyja wystąpieniu płaskostopia poprzecznego i wad postawy tj. pleców wklęsło-okrągłych – uczula terapeuta.

Głębszy problem – o co chodzi?

Przyczyn chodzenia na palcach może być wiele – autyzm, ADHD, diparezja (czyli obustronne porażenie kurczowe, tzw. zespół baletnicy), dystrofia mięśniowa (tj. zanik mięśni), przykurcze lub skrócenie ścięgna Achillesa czy nadwrażliwość dotykowa w podeszwach stóp. – Wszystkie te powody faktycznie wiążą się z tą nieprawidłowością. Jednak na terapię do nas w większości trafiają dzieci bez wymienionych wyżej zaburzeń, które chodzą na palcach. Z punktu widzenia osteopatii przyczyn tego problemu należy doszukiwać się w dysfunkcjach napięcia mięśniowego. Otóż chodzenie na palcach generuje wysokie napięcie w dużych i silnych grupach mięśniowych (tj. łydka, tylna strona uda). W ten sposób dziecko kompensuje sobie obniżone napięcie w części centralnej ciała. Za sterowanie napięciem mięśniowym odpowiada głównie móżdżek, a problemy w jego funkcjonowaniu mogą mieć swoje źródło jeszcze w porodzie. Wtedy noworodek poddawany jest działaniu dużych sił kompresyjnych. Pod ich wpływem w czaszce i w klatce piersiowej powstają silne napięcia. Wyższe napięcie w tych okolicach sprawia, że drenaż z tylnego dołu czaszki do klatki piersiowej jest utrudniony, a przez to móżdżek nie jest wystarczająco ukrwiony. To odbija się negatywnie na jego pracy – tłumaczy osteopata z naszego Centrum.

Nie tędy droga – co szkodzi?

Chodzenie na palcach może być po części pokłosiem błędów opiekunów dziecka. Ci niecierpliwie wyczekując kolejnych kroków milowych w jego rozwoju, potrafią przyspieszać pionizowanie, siedzenie, stawanie czy w końcu chodzenie. Tymczasem każda z tych czynności opanowana przez malca samodzielnie i w swoim czasie, przygotowuje jego aparatu ruchu w zakresie reakcji równoważnych, reakcji obronnych i kontroli napięcia mięśniowego. Przeskakując ten etap adaptacji, narażamy maluszka na niepotrzebne powielanie błędnych wzorców lokomocji. Prowadząc dziecko za rączki, wręcz wymuszamy na nim chodzenie na palcach. – Jeżeli dziecko jest zdrowe, to jego naturalna, wrodzona droga do prawidłowego rozwoju jest naprawdę wiodąca i ciężko mu przeszkodzić w kroczeniu nią. Jednak po co mu w tym przeszkadzać i ryzykować, że zapędzimy jego rozwój w „ślepą uliczkę”, np. przez zbyt wczesne sadzanie czy ułatwianie wstawania. Dlatego zawsze w pierwszej kolejności nie przeszkadzamy dziecku i stwarzamy warunki do rozwoju – uczula Bartosz Kmita. Warto też zachować umiar w sięganiu po rozmaite gadżety. Huśtawki, skoczki czy antyreklamowe już przez specjalistów chodziki – mogą tylko działać na szkodę naszej pociechy..

Jak wspierać i pomagać?

Dziecięce stopy przygotowują się do chodzenia jeszcze w łonie mamy – przez uderzanie w jej brzuch pod różnym kątem i z różnych stron. Bynajmniej nie mają wtedy na sobie skarpet czy butów. Maluchowi uczącemu się chodzić warto pozwolić na to samo – czyli na chodzenie boso po rozmaitych podłożach. – Problemem dzisiejszych ludzi w kontekście funkcji stopy jest to, że chodzimy we względnie twardym obuwiu po płaskich powierzchniach. Przez to ograniczamy stopie możliwość pełnienia jej naturalnej funkcji czuciowej czy chwytnej. Stopa, tak jak dłoń, jest świetnym receptorem czuciowym. Daje mnóstwo informacji do OUN, dzięki czemu wpływa na jego rozwój i swoją prawidłową funkcję. Nie odbierajmy tego dziecku. Goła stopa i trawa, piasek, kamienie – do tego ona została stworzona. Buty lekkie, nietrzymające kostki (kto widział bobasa ze skręconą kostką!), szerokie przody, miękka, płaska nieamortyzująca podeszwa, bez obcasa czy podwyższenia z tyłu – takiego obuwia szukajmy. A wyprofilowana wkładka to już sprawa drugorzędna – radzi ekspert. Pozwólmy więc chodzić dzieciom ich własnymi drogami, wspierajmy je, ale nie przeszkadzajmy w rozwoju i obserwujmy, czy wszystko jest w porządku. Natomiast maluchom uporczywie chodzącym na palcach zapewnijmy fachową pomoc, na przykład właśnie osteopaty.

Related Posts

15 Responses
  1. Iza

    Witam
    Chcislabmy zapytać co zrobić jak leczyć czy nie leczyć . Czy zakładać dziecku buty zakrywające kostkę czy tez wkładać wkładki do butów produkujące stopę przy tak zwanym double joint (niestety nie znam fachowej nazwy po polsku )??

  2. Basia

    Czyli rozumiem dobrze, że dziecko mające 14 miesięcy chodzące stabilne od 4 miesięcy które na palcach chodzi sporadycznie mam wrażenie ,że dla zabawy jest ok ? Czy jakoś to korygować, odwracać uwagę? Czy to może być etap taki, nie związany z czymkolwiek, czy naert takie krótkotrwałe chodzenie może mieć zły wpływ na postawę, czy stopy.

  3. Agnieszka

    Czwarty akapit: „2-latek będzie tak chodził częściej niż 4-latek, ale przez większość czasu powinien prezentować chodzenie na palcach. Jeśli jest odwrotnie – dziecko chodzi na &palcach wielokrotnie i każdego dnia, to może to już być niekorzystne”
    Przez większość czasu powinien prezentować chodzenie na palcach? Autor przeczy sam sobie.

  4. Kin

    Może i fajnie napisane, ale dalej brak najistotniejszej informacji. Ile oznacza „sporadycznie”? Mój syn w ciągu godziny potrafi tak z 5 razy nawet na palcach po parę kroków robić. Nadal nie wiem czy to prawidłowe, czy już nie.

  5. Malwina

    Mój 13-miesieczny synek chodzi tylko za ręce i czasem dosc czesto zdarza mu się chodzić na palcach, mamy już to korygować? Czasem, jak staje sam przy meblu też stoi na palcach.

    1. Marta

      W artykule jest odpowiedź: nie prowadzić dziecka za ręce i nie przyspieszac tego, co sam prędzej czy później się nauczy 😉

    2. Agn

      Mój 9 miesięczny synek też staje przy meblach głównie na palcach. Jestem po pierwszej wizycie u fizjoterapeuty, okazało się żeby ma słabe napięcie mięśni brzucha i za duże napięcie na nogach. Ćwiczymy i po kilku dniach są pierwsze efekty.

  6. MK

    Moja córka, za miesiac konczy 3 latka… Uwielbia chodzic na palcach.. Ona wrecz biega na palcach… Niezależnie czy w kapciach czy na boso. Majac 4 miesiace sama raczkowala, pozniej kolo pol roczku sama siadala, ok 8 miesiaca stanęła sama na nogi-nigdy nie korzystala z chodzika ani nie byla oprowadzana.. Majac 10miesiecy sama biegala… I czesto, bardzo czesto chodzi sobie na paluszkach i biega…martwi mnie, mysle ze ma wzmożone napiecie….wszyscy do okola mowia mi ze sie doszukuje, wymzyslam.. Nie ma plaskostopia poki co.

    1. Monia

      MK idź do fizjoterapeuty. Piszesz, że bardzo szybko wykonywała poszczególne czynności – jeśli dzieje się tak właśnie za szybko, to czasem przyczyną jest właśnie wzmożone napięcie mięśniowe. Nie powinna chodzić i biegać długo na palcach.

  7. MarZyg

    Gdzie szukać pomocy, jeśli 10-latka chodzi na palcach? Specyficzny chód rzuca się w oczy z daleka, wypina nienaturalnie przy tym pupę do tyłu i balansuje podczas stawiania kroków Góra-dół, jakby nie szła po płaskiej powieszchni tylko się zapadała.

  8. Kamea

    Moja 3-letnia córka chodzi na palcach i wypina brzuszek do przodu, po wizycie u neurologa pojawiło się podejrzenie dystrofii mięśniowej. Na razie czekamy na dalszą diagnozę. Jeśli jakiegoś rodzica coś niepokoi (moja rada) nie czekajcie i udajcie się do specjalisty. Lepiej wcześniej sprawdzić czy nic złego się nie dzieje.

  9. Anita

    Córka ma trzy lata, byłam z nią u fizjoterapeuty, jeden powiedział że chodzi na palcach bo ma przykurcz ścięgna Achillesa, a już typowo Pan który miał robić jej rehabilitację stwierdził, że przykurczu nie ma. Jak była mała chodziła trochę w chodziku, w wieku 10m-cy zaczęła chodzić i chodziła normalnie dłuższy czas, po czym coraz częściej na palcach. Rehabilitant stwierdził że nie potrzeba rehabilitacji i mam z nią tylko pracować w domu. Nie widzę efektu. Za to syn ma teraz rok i 10 miesięcy i on zaczyna coraz więcej chodzić na palcach i zaczyna mnie to wszystko martwić. Czy nie wspomóc ich butami za kostkę, które utrzymywałyby nóżkę przez większość dnia w normalnej pozycji i nie pozwalały na chodzenie na palcach… Z kolei teściowa stwierdziła że to rodzinne bo dziadek i prababcia dzieciaków chodzili jak to stwierdziła „jak panienki” „lekko” bo jakoby na palcach, ale jakoś to mnie nie przekonuje, bo już widziałam młodzieńców chłodzących na palcach i to jest straszny widok, nie wspominając o tym że kręgosłup w tym momencie jest przeciążany..

Zostaw Komentarz